book
book

Zły Tyrmand

Autor: Urbanek, Mariusz




Witold Gombrowicz napisał o nim: "Tyrmand! Talent! (.) jest najdoskonalszą kontynuacją naszej romantycznej powieści, on przejął jej pióropusz, on pisze jej ciąg dalszy, ale już na miarę nowej historii: proletariackiej". Jarosław Iwaszkiewicz miał Złego za Trędowatą PRL-u, a Andrzej Kijowski uznał, że Tyrmand to Balzac gówniarzy. Krzysztof Teodor Toeplitz mówi o nim: prawodawca wszech czasów, a Zygmunt

Kałużyński - ymkowski jebus. Zły Tyrmand Mariusza Urbanka to swoisty rewers słynnego Dziennika 1954 Leopolda Tyrmanda, legendy polskiego jazzu, socjalistycznego playboya, człowieka, który wydał komunizmowi walkę na polu, na którym siermiężny i nudny ustrój czuł się całkiem bezradny. Z autorem rozmawiali ludzie, których wcześniej opisał już sam Tyrmand, między innymi: Barbara Hoff, Alina Janowska i Agnieszka Osiecka, Stefan Kisielewski, Szymon Kobyliński, Ludwik Jerzy Kern, Tadeusz Konwicki, Zdzisław Najder, Jan Józef Szczepański i Bogdan Tomaszewski. Do spotkań z Tyrmandem wracali pamięcią też ci, którzy byli pierwowzorami bohaterów Złego, oraz jego żony i kochanki, w tym Bogna - legendarna polska Lolita z łamów Dziennika. Ich opowieści składają się na portret człowieka, który stał się symbolem swojego pokolenia.

Zobacz pełny opis
Odpowiedzialność:Mariusz Urbanek.
Hasła:Tyrmand, Leopold (1920-1985)
Pisarze polscy
Polska
Stany Zjednoczone (USA)
Biografia
Adres wydawniczy:Warszawa : Iskry, copyright 2019.
Opis fizyczny:285, [5] stron : fotografie, portrety ; 24 cm.
Uwagi:Bibliografia na stronach 281-282. Indeks.
Forma gatunek:Książki. Literatura faktu, eseje, publicystyka.
Dziedzina:Historia
Zakres czasowy:1920-1985 r.
Powstanie dzieła:1992 r.
Skocz do:Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki

Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):

(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)

Filia Duchnów
Duchnów, ul. Wspólna 157

Sygnatura: 929 Tyrmand L.
Numer inw.: 15034
Dostępność: wypożyczana na 30 dni

schowekzamów


Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki:

bookbookbookbookbookbookbook